Thanks to Radkowi and Hopx (https://www.instagram.com/hopx.co/), I had the opportunity to take photos for over two weeks in craft breweries in LA. It was important to me to showcase these places both in their entirety and in detail. Different locations every day, sometimes several in one day. There was never enough time. We would walk in, Radek would talk to the owners, and after receiving permission from them, I would run off with my camera to "capture" moments. It's possible that on this trip, I learned to work under tremendous time pressure. Radek trusted me and didn't interfere with what I was doing, which gave me a sense of freedom. It allowed me to showcase these bars the way I saw them. Each of these places was very different from each other, not only in terms of decor but also in atmosphere and the people who frequented them.
Today, Paperback Brewing Company. The manager told us that he wanted to create a place full of details, where people not only come to have a beer but also spend their time actively. Unfortunately, I don't remember the name of the guy in the hat. He hosted a trivia contest that evening. He fit perfectly into this place. Full of energy, charisma, and passion. I had the feeling that he was a part of this place, even though he supposedly performed as a stand-up comedian elsewhere. I got lost in the details, old items that were everywhere - in display cases, on shelves, racks. Some of them I recognized from American movies. It was nice to see them in person, not just as props in a video. Several times, I forgot that I wasn't just supposed to look at and admire everything but also to capture it.
Paperback Brewing
Dzięki Radkowi i Hopx (https://www.instagram.com/hopx.co/) miałem możliwość robienia zdjęć przez ponad dwa tygodnie w LA w craftowych browarach. Zależało mi na tym by pokazywać te miejsca zarówno w całości ale i w szczegółach. Codziennie różne lokacje, czasami po kilka tego samego dnia. Czasu zawsze było za mało. Wpadaliśmy do środka, Radek prowadził rozmowy z właścicielami, a ja po otrzymaniu pozwolenia od nich, uciekałem z aparatem „łowić”. Możliwe, że właśnie na tym wyjeździe nauczyłem się pracy pod super presją czasową. Radek ufał mi i nie ingerował w to co robiłem, co dawało mi poczucie swobody. Pozwalało mi to na pokazywanie tych barów tak ja je widziałem. Każde z tych miejsc się bardzo od siebie różniło nie tylko pod kątem wystroju, ale i atmosfery i przychodzących tam ludzi.
Dziś Paperback Brewing Company. Manager powiedział nam, że zależy mu na budowaniu miejsca pełnego detali, w którym ludzie nie tylko przychodzą się napić piwka, ale chce by spędzali tam aktywnie czas. Niestety nie pamiętam imienia gościa w kapeluszu. Prowadził tego wieczora konkurs wiedzowy. Totalnie pasował do tego miejsca. Pełen energii, charyzmy i pasji. Miałem wrażenie, że jest częścią tego miejsca, mimo że podobno występował jako standuper w innych. Przepadłem w detalach, starych przedmiotach, które były wszędzie- w gablotach, na pułkach, stojakach. Część kojarzyłem z filmów o Ameryce. Fajnie, że mogłem je zobaczyć na żywo nie tylko jako scenografię na video. Parokrotnie zapominałem, że mam nie tylko na to wszystko patrzeć i podziwiać, ale mam to uwieczniać.